Był piękny, słoneczny poranek 14 sierpnia 1986 r. Za chwilę miał nastąpić start samolotu z Chicago do Los Angeles. Rejs, jakich kilkaset każdego dnia w Stanach...
20 lat temu odszedłem od rodziny. Zostawiłem syna, który nie chciał mnie więcej widzieć. W zeszłym roku dowiedziałem się, że potrzebuje pomocy. Niestety, odrzucał ofertę wsparcia.
Włos się jeży na głowie, gdy słuchamy historii o zjawach czy nawiedzonych domach. Ale wszyscy uwielbiamy ten dreszczyk... Oto kilka opowieści, które przysłali nasi Czytelnicy.
Ich stary dom z gliny w okamgnieniu stanął w płomieniach. Chwilę przedtem kobieta usłyszała wyraźny głos: – Córeczko, uciekajcie, pali się! To krzyczał jej nieżyjący ojciec.
W numerze 39/2013 „Gwiazdy mówią” z zainteresowaniem przeczytałam artykuł „Największy fan człowieka” i chcę opowiedzieć o spotkaniu z aniołem. Spotkaniu, które uratowało mi życie.