Zaćmienie Słońca 11 sierpnia 1999 roku było wyjątkowe - zbiegło się z niezwykle rzadkim zjawiskiem astrologiczno-astronomicznym, a mianowicie z Wielkim Krzyżem. W katastroficzne przepowiednie niektórych astrologów, którzy w tym ustawieniu gwiazd widzą zapowiedź nadchodzących nieszczęść, można wierzyć lub nie, można też pominąć milczeniem przerażające wizje jasnowidzów. Trudno jednak nie brać pod uwagę wyników badań naukowych, a te są straszne...
Wielkie katastrofy, zmieniające los setek i tysięcy ludzi, którzy w nich giną albo tracą swoich najbliższych, swoje majątki, są problemem i wyzwaniem dla astrologii.
Kilkanaście lat temu powstały pierwsze raporty o niepokojących zjawiskach w parku Yellowstone (USA). I nagle wszelkie lęki „syndromu końca świata” obejmujące hipotetyczne upadki komet, wojny nuklearne czy zmiany biegunów Ziemi zbladły w obliczu symptomów budzącego się superwulkanu.
Wśród katastrof zapowiadanych dla Ziemi wymienia się jej przebiegunowanie, czyli przestawienie biegunów magnetycznych odwrotnie niż to jest teraz. Zjawisko to jest tym bardziej realne, że pole magnetyczne Ziemi teraz powoli słabnie!
Gdy patrzymy w niebo, na chmury czy gwiazdy, nie zdajemy sobie sprawy, że nad naszymi głowami krążą tony żelastwa - dziesiątki satelitów, teleskopów i urządzeń, określanych mianem "ściśle tajne". Niektóre z nich stanowią wielkie zagrożenie dla życia na Ziemi.
Trzęsienie ziemi w Bam w Iranie uznawane jest za jedno z najtragiczniejszych w skutkach. Czy astrolodzy mogli je przewidzieć? W zasadzie tak, ponieważ towarzyszyły mu destabilizujące wpływy Neptuna oraz konfiguracja zwana półkrzyżem.
Żyjemy w czasach wyjątkowo chwiejnej równowagi. Nie trzeba uderzenia komety czy wojny nuklearnej by sprawić, że nasz świat - taki, jaki znamy - może odejść w niepamięć...
W Polsce znaleziono kilkanaście meteorytów. Trafiły one do muzeów i prywatnych kolekcji. Meteorytolodzy znają jednak kilka "meteorytów-widm", które pokazały się na nocnym - czy też dziennym - niebie, spadły i... na obszarze, gdzie powinny być ich szczątki, nie znaleziono nawet kawałka, który pochodziłby spoza naszej planety...
Gryf to twór fantastyczny o łbie i szponach orła oraz tułowiu lwa. Wydawałoby się, że taka istota mogła powstać jedynie w ludzkiej wyobraźni. Jednak nowe odkrycia paleontologów wskazują, że pierwowzory gryfów zapewne były realnie istniejącymi zwierzętami.
Czy nasze życie jest ciągiem zwykłych przypadków, czy też nie ma zbiegów okoliczności, gdyż są one sposobem, w jaki Siły Wyższe dają nam znać, że jesteśmy tylko pionkami w ich niepojętej grze...