Marek nie pamięta, w którym momencie stracił kontrolę nad wagą. Prawdopodobnie głównymi sprawcami jego kłopotów były późne kolacje z kontrahentami, niedzielne odsypianie i sporadyczne wypady do siłowni, po których był tak głodny, że mógłby zjeść konia z kopytami.
Zaloguj się poniżej, jeżeli nie posiadasz konta - zarejestruj się.